Roderick Gordon & Brian Williams - Tunele 04 - Tunele - Bliżej, E Książki także, Gordon Roderick

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Roderick Gordon, Brian Williams
Tunele bli
Ň
ej
Ta
ı
czymy w kółko i głowimy si
ħ
, A Sekret siedzi w
Ļ
rodku i po prostu wie.
Sekret wie, Robert Frost
Nigdy mnie nie widziałe
Ļ
Nigdy nie miałe
Ļ
nadziei, zbyt uczciwy, by powiedzie
ę
... Po prostu nie mo
Ň
esz si
ħ
wytłumaczy
ę
Nie mo
Ň
esz si
ħ
wytłumaczy
ę
A ja nie mog
ħ
opisa
ę
tego bólu...
Zdradzam moich przyjaciół, Orchestral Manoeuvres in the Dark
Am Tag aller Summierung, tragen Sie Ihren Körper vorwärts auf dem Wrack Ihrer
Tage. Für Sie seien nicht, was Sie waren, aber was Sie anstrebten.
Niemiecka Ksi
ħ
ga Katastrof z XVII wieku, autor nieznany
CZ
ĦĺĘ
PIERWSZA
ODKRYCIA
ROZDZIAŁ
PIERWSZY
Morze płomieni, czerwie
ı
przeplatana biel
Ģ
. Ogie
ı
trawi włosy, przypieka skór
ħ
.
ĺ
wist i wycie pot
ħŇ
nego podmuchu, który zabiera ze sob
Ģ
cały tlen. Potem gło
Ļ
ny
plusk wody, do której rzuca si
ħ
Rebeka Druga, poci
Ģ
gaj
Ģ
c za sob
Ģ
siostr
ħ
. Ogłuszona
i ledwie przytomna Rebeka Pierwsza jest bezwładna niczym szmaciana lalka, nawet
dotyk lodowatej wody nie przywraca jej
Ļ
wiadomo
Ļ
ci.
Nurkuj
Ģ
'w gł
ħ
bin
ħ
. Z dala od niezno
Ļ
nego
Ň
aru.
Rebeka Druga zakrywa dłoni
Ģ
usta i nos siostry,
Ň
eby ta nie zachłysn
ħ
ła si
ħ
wod
Ģ
.
Potem zmusza si
ħ
do my
Ļ
lenia. „Co najwy
Ň
ej sze
Ļę
dziesi
Ģ
t sekund" - stwierdza,
przekonana,
Ň
e nie wytrzyma dłu
Ň
ej na jednym oddechu.
Zerka na morze płomieni szalej
Ģ
cych nad powierzchni
Ģ
stawu, fale szkarłatu
odbijaj
Ģ
ce si
ħ
w tafli wody. Sucha ro
Ļ
linno
Ļę
zapalona ładunkami Elliott podsyca
ogie
ı
, pokrywa powierzchni
ħ
stawu grub
Ģ
warstw
Ģ
czarnego popiołu. Co gorsza,
Elliott wci
ĢŇ
tam jest - skundlona suka! - wci
ĢŇ
obserwuje dolin
ħ
, gotowa zastrzeli
ę
je, gdy tylko spróbuj
Ģ
wymkn
Ģę
si
ħ
z pułapki. Sk
Ģ
d Rebeka Druga o tym wie? Bo
wła
Ļ
nie tak by post
Ģ
piła na miejscu Elliott.
Nie, nie mo
Ň
emy tam wróci
ę
. Powrót oznaczałby pewn
Ģ
Ļ
mier
ę
.
9
o
TUNELE. BLI
ņ
EJ
Si
ħ
ga do kieszeni koszuli, wyjmuje stamt
Ģ
d zapasow
Ģ
kul
ħ
Ļ
wietln
Ģ
. Traci na to kilka
sekund, ale przecie
Ň
musi widzie
ę
, dok
Ģ
d płynie.
Musz
ħ
zdecydowa
ę
... teraz— póki jeszcze mog
ħ
.
Nie ma innego wyj
Ļ
cia, postanawia wi
ħ
c zanurkowa
ę
jeszcze gł
ħ
biej, w mroczn
Ģ
to
ı
.
Holuje za sob
Ģ
siostr
ħ
i zauwa
Ň
a,
Ň
e Rebeka Pierwsza krwawi z rany na brzuchu.
Smuga krwi ci
Ģ
gnie si
ħ
za ni
Ģ
niczym czerwona wst
ħ
ga.
Pi
ħę
dziesi
Ģ
t sekund.
Zawroty głowy. Pierwszy objaw niedoboru tlenu.
Poprzez obłok p
ħ
cherzyków powietrza Rebeka Druga dostrzega przera
Ň
on
Ģ
twarz
siostry. Brak powietrza ocucił dziewczyn
ħ
, która teraz próbuje si
ħ
ratowa
ę
. Zaczyna
si
ħ
szarpa
ę
i wyrywa
ę
, ale Rebeka Druga wbija palce w jej rami
ħ
- wydaje si
ħ
,
Ň
e
siostra wła
Ļ
ciwie odczytuje jej intencje, bo nieruchomieje i pozwala si
ħ
holowa
ę
w
dół.
Czterdzie
Ļ
ci sekund.
Zmagaj
Ģ
c si
ħ
z odruchem, który ka
Ň
e jej otworzy
ę
usta i oddycha
ę
, Rebeka Druga
kontynuuje nurkowanie. Blask rzucany przez kul
ħ
Ļ
wietln
Ģ
odsłania pionow
Ģ
Ļ
cian
ħ
pokryt
Ģ
wodorostami. Ławica male
ı
kich rybek ucieka przed dziewczyn
Ģ
, w
Ļ
wietle
kuli ich drobne bł
ħ
kitne łuski opalizuj
Ģ
metalicznie.
Trzydzie
Ļ
ci sekund.
Nagle Rebeka Druga dostrzega jaki
Ļ
ciemny otwór w powierzchni
Ļ
ciany. Kiedy
porusza mocniej nogami i przemieszcza si
ħ
w jego stron
ħ
, w jej umy
Ļ
le pojawiaj
Ģ
si
ħ
obrazy z przeszło
Ļ
ci, z lekcji pływania, na które ucz
ħ
szczała w Highfield.
Dwadzie
Ļ
cia sekund.
Dopływa do otworu i przekonuje si
ħ
,
Ň
e to tunel. „Mo
Ň
e -pozwala sobie na odrobin
ħ
nadziei. - Mo
Ň
e". Pozbawione powietrza płuca pal
Ģ
j
Ģ
Ň
ywym ogniem - wie,
Ň
e nie
wytrzyma ju
Ň
długo, ale wpływa do tunelu i si
ħ
rozgl
Ģ
da.
10
ODKRYCIA
Dziesi
ħę
sekund.
Jest zupełnie zdezorientowana, nie wie ju
Ň
, gdzie jest góra, a gdzie - dół. Potem
dostrzega refleks
Ļ
wiatła, a kilka metrów dalej blask jej kuli odbija si
ħ
od faluj
Ģ
cej
zwierciadlanej powierzchni. Resztk
Ģ
sił dopływa do tego miejsca, wci
ĢŇ
ci
Ģ
gn
Ģ
c za
sob
Ģ
siostr
ħ
.
Wreszcie głowy obu bli
Ņ
niaczek wysuwaj
Ģ
si
ħ
z wody, prosto w niewielk
Ģ
otwart
Ģ
przestrze
ı
pod sufitem tunelu.
Rebeka Druga napełnia płuca powietrzem, uradowana,
Ň
e nie jest to metan lub jaki
Ļ
inny szkodliwy gaz. Gdy udaje si
ħ
jej opanowa
ę
gwałtowne kasłanie, sprawdza, jak
si
ħ
czuje siostra. Głowa rannej dziewczyny opada bezwładnie na jej piersi.
-
Ocknij si
ħ
! No, ju
Ň
! - krzyczy Rebeka Druga, potrz
Ģ
saj
Ģ
c nieprzytomn
Ģ
bli
Ņ
niaczk
Ģ
.
Nic.
Obejmuje siostr
ħ
w pasie i kilka razy mocno uciska splot słoneczny.
Wci
ĢŇ
nic.
Zatyka jej nos i robi sztuczne oddychanie.
-
O to chodzi! Oddychaj! - krzyczy Rebeka Druga, gdy siostra zaczyna charcze
ę
i wypluwa
ę
wod
ħ
. Potem ranna bierze pełny oddech, ale wtedy na powrót zakrztusza
si
ħ
i szarpie, ogarni
ħ
ta
Ļ
lep
Ģ
panik
Ģ
.
-
Spokojnie, spokojnie - mówi do niej Rebeka Druga. -Nic nam ju
Ň
ı
ie grozi.
Po chwili Rebeka Pierwsza si
ħ
uspokaja i zaczyna miarowo, cho
ę
płytko, oddycha
ę
.
Przyciska jedn
Ģ
dło
ı
do brzucha, przej
ħ
ta okropnym bólem. Jej twarz jest trupio
blada.
-
Ej, chyba nie zamierzasz mi tu znowu zemdle
ę
? - pyta Rebeka Druga,
przygl
Ģ
daj
Ģ
c si
ħ
jej z trosk
Ģ
.
Rebeka Pierwsza nie odpowiada. Bli
Ņ
niaczki patrz
Ģ
na siebie w milczeniu, wiedz
Ģ
,
Ň
e
s
Ģ
ju
Ň
bezpieczne - przynajmniej na razie. Wiedz
Ģ
,
Ň
e udało im si
ħ
uj
Ļę
z
Ň
yciem.
11
r
TUNELE. BLI
ņ
EJ
-
Sprawdz
ħ
, co jest dalej - mówi w ko
ı
cu Rebeka Druga. Rebeka Pierwsza tylko
patrzy na ni
Ģ
pustym wzrokiem.
Potem próbuje co
Ļ
powiedzie
ę
, ale z jej ust wydobywa si
ħ
jedynie ciche: „Dla...".
-
Dlaczego? - ko
ı
czy za ni
Ģ
bli
Ņ
niaczka. - Spójrz w gór
ħ
-nakłania siostr
ħ
,
Ň
eby
skupiła wzrok na przedmiocie, którego przed chwil
Ģ
instynktownie si
ħ
złapała.
Do sufitu kanału przymocowanych jest kilka grubych kabli - starych przewodów,
splecionych w jedn
Ģ
wi
Ģ
zk
ħ
. Tu i ówdzie spod sp
ħ
kanej izolacji wida
ę
metal pokryty
warstw
Ģ
o
Ļ
lizgłej br
Ģ
zowawej rdzy.
-
Jeste
Ļ
my w jakim
Ļ
podziemnym korytarzu. By
ę
mo
Ň
e gdzie
Ļ
jest inne wyj
Ļ
cie.
Rebeka Pierwsza kiwa lekko głow
Ģ
i zamyka oczy; z trudem zachowuje
Ļ
wiadomo
Ļę
.
\t
ROZDZIAŁ
DRUGI
Po ponad dwóch dniach monotonnej podró
Ň
y podziemn
Ģ
rzek
Ģ
Chester skierował
łód
Ņ
ku długiemu nabrze
Ň
u.
- Hej! Po
Ļ
wie
ę
tam! - zawołał do Marty, przekrzykuj
Ģ
c ryk silnika.
Kobieta podniosła kul
ħ
Ļ
wietln
Ģ
i skierowała jej blask na niewyra
Ņ
ne kształty kryj
Ģ
ce
si
ħ
na tyłach nabrze
Ň
a. Chester zmniejszył obroty i pozwolił,
Ň
eby łód
Ņ
powoli
zbli
Ň
yła si
ħ
do brzegu, po czym przyjrzał si
ħ
uwa
Ň
niej budynkom i d
Ņ
wigowi
portowemu. Ta przysta
ı
była zdecydowanie wi
ħ
ksza od wszystkich, które widzieli po
drodze i w których si
ħ
zatrzymywali,
Ň
eby zatankowa
ę
i odpocz
Ģę
godzin
ħ
lub dwie.
Serce zabiło mocniej w piersiach chłopca, gdy o
Ļ
mielił si
ħ
pomy
Ļ
le
ę
,
Ň
e mo
Ň
e
wreszcie dotarli do kresu podró
Ň
y.
Łód
Ņ
lekko uderzyła o nabrze
Ň
e, wi
ħ
c wył
Ģ
czył silnik. Marta pochwyciła jeden z
pachołków i obwi
Ģ
zała go lin
Ģ
cumownicz
Ģ
. Potem ponownie podniosła kul
ħ
Ļ
wietln
Ģ
. Chester dojrzał wielkie łukowate przej
Ļ
cie pomalowane na biało.
Przypomniał sobie, co Will mówił mu o zamurowanym wej
Ļ
ciu do przystani, które
jego zdaniem było do
Ļę
du
Ň
e,
Ň
eby mogła si
ħ
w nim zmie
Ļ
ci
ę
ci
ħŇ
arówka. To musiała
by
ę
wła
Ļ
nie ta brama.
13
V
TUNELE. BLI
ņ
EJ
Chocia
Ň
zzi
ħ
bni
ħ
ty i przemoczony, chłopiec miał ochot
ħ
skaka
ę
z rado
Ļ
ci. „Udało mi
si
ħ
! Cholera, udało mi si
ħ
!" -krzyczał w duchu, ale nie wymówił na głos ani słowa,
gdy wraz z Mart
Ģ
wygramolił si
ħ
z łodzi na suchy l
Ģ
d. „Znów jestem w
Górnoziemiu!".
Jednak cho
ę
rzeczywi
Ļ
cie ju
Ň
niemal wrócił do domu, jego sytuacja nie wygl
Ģ
dała
najlepiej.
Zerkn
Ģ
ł na Mart
ħ
, która człapała ci
ħŇ
ko wzdłu
Ň
nabrze
Ň
a. Otyła kobieta, okryta
licznymi warstwami brudnych ubra
ı
, wydawała jakie
Ļ
pomruki i chrz
Ģ
kni
ħ
cia,
zupełnie niczym dzik szykuj
Ģ
cy si
ħ
do ataku. Chester nie okazał nawet odrobiny
zdumienia - Marta cz
ħ
sto zachowywała si
ħ
dziwacznie - tylko obserwował spokojnie,
jak jego towarzyszka wbija wzrok w ciemno
Ļę
i przeklina gło
Ļ
no, jakby kto
Ļ
si
ħ
tam
krył. Oczywi
Ļ
cie, na nabrze
Ň
u nie było nikogo oprócz ich dwojga.
Chester ogromnie
Ň
ałował,
Ň
e w t
ħ
podró
Ň
nie wybrał si
ħ
z nim Will. Albo ktokolwiek
inny. Sprawy uło
Ň
yły si
ħ
tak,
Ň
e był skazany na towarzystwo Marty. Tymczasem ona
odchrz
Ģ
kn
ħ
ła ponownie, tym razem jeszcze dono
Ļ
niej, a potem ziewn
ħ
ła tak szeroko,
Ň
e mógł obejrze
ę
jej popsute z
ħ
by. Wiedział,
Ň
e kobieta jest bardzo zm
ħ
czona, a do
tego musi si
ħ
zmaga
ę
ze zwi
ħ
kszon
Ģ
sił
Ģ
ci
ĢŇ
enia. Nawet on czuł, jak grawitacja
przygniata go do ziemi, wyobra
Ň
ał sobie wi
ħ
c, jak bardzo dokucza Marcie, która od
wielu lat nie do
Ļ
wiadczyła niczego podobnego.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pingus1.htw.pl