Rozpoznanie Wzorca - GIBSON WILLIAM, Ebooki w TXT
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
William GibsonRozpoznanie Wzorca(Pattern Recognition)Przelozyl Pawel KorombelDla Jacka1.PORTAL KOSZMARNEJ NOCYRoznica czasu po locie z Nowego Jorku wynosi piec godzin i jet lag* budzi Cayce Pollard w Camden Town wydana na lup bezwzglednych, nieznuzenie krazacych wilkow roztrzaskanego rytmu dobowego.Trwa nijaka, upiorna, iscie nieludzka godzina rozhustania ukladu limbicznego, popedow i emocji, kiedy pien mozgu szaleje, zadajac bez sensu kopulowania, jedzenia, ukojenia, wszystkiego tego, o czym tak naprawde nie ma co marzyc.Nie ma co nawet marzyc o jedzeniu, gdyz nowa kuchnia Damiena jest rownie pozbawiona jadalnej zawartosci jak okno wystawowe jej projektanta przy High Street w Camden. Jest bardzo ladna, drzwi gornych szafek to kanarkowy laminat, dolnych - plyta pilsniowa lakierowana na zielone jabluszko. Jest bardzo czysta i prawie zupelnie pusta, poza kartonem z dwoma pomarszczonymi opakowaniami platkow Weetabix i pojedynczymi torebkami herbaty ziolowej. Zupelnie nic w niemieckiej lodowce, tak nowej, ze pachnie tylko zimnem i makroczasteczkowymi monomerami.Slyszac bezbarwny szum tego miejsca, Londynu, Cayce swietnie zdaje sobie sprawe, ze teoria Damiena o jet lagu jest sluszna; jej dusza pozostaje daleko, daleko w tyle, na rozciagnietym sznurze jakiejs upiornej pepowiny wlokacej sie sladem samolotu, ktory przewiozl ja* Jet lag (ang.) - rozbicie psychiczne i zmeczenie fizyczne po znacznej zmianie strefy czasowej, np. dlugim locie (wszystkie przypisy pochodza od tlumacza). dziesiatki tysiecy metrow nad Atlantykiem. Dusza nie umie poruszac sie tak szybko jak cialo; zostaje daleko w tyle i po przylocie czekasz na nia i czekasz jak na zagubiony bagaz.Zastanawia sie, czy ten rozdzial nie poglebia sie z wiekiem; dno bezimiennej godziny nie zapada jeszcze nizej, a sama pora nie staje jeszcze bardziej nijaka, obca w smaku, nieciekawa?Cayce sztywnieje w polmroku sypialni Damiena, pod czyms srebrzystym jak zaroodporna rekawica kuchenna, pewnie w ogole nie przewidzianym na okrycie. Byla zbyt zmeczona, zeby poszukac koca. Posciel miedzy skora a koldra przemyslowego przeznaczenia jest jedwabista, luksusowa i delikatnie pachnie, zapewne Damienem. Calkiem przyjemnie. Prawde mowiac, po prostu nie drazni; w tym momencie kazdy lacznik z bratem ssakiem jest na plus.Damien to przyjaciel.Mawia, ze ich klocuszki do zabawy w doktora sa niedopasowane.Ma trzydziestke, Cayce jest dwa lata starsza, ale w Damienie tkwi jakis nieprzystepny modul niedojrzalosci, niesmialy, uparty stwor, odstraszajacy potencjalnych inwestorow. Oboje byli i sa bardzo dobrzy w tym, co robia, i zadne z nich nie ma bladego pojecia, czemu tak jest.Wpisz w Google'a "Damien", to znajdziesz: rezyser wideoklipow i reklam telewizyjnych. Wpisz "Cayce", a znajdziesz: coolhunter, analityk trendow ulicznych, a czytajac dalej, dowiesz sie, ze ma wyczucie, jest rozdzkarka w swiecie globalnego marketingu.Chociaz Damien powiedzialby, ze tak naprawde to cos zblizonego do alergii, chorobliwa odraza, czasem nawet gwaltowna reakcja na semiotyke rynku.Damien siedzi teraz w Rosji, uciekl przed remontem i twierdzi, ze kreci dokument. Cayce wie, ze nikle slady zycia w mieszkaniu to zasluga asystentki kierownika produkcji.Przewraca sie, rezygnujac z tej bezsensownej parodii snu. Siega po ubranie. Maly, czarny chlopiecy T-shirt Fruit of the Loom, skurczony po starannym wygotowaniu, cienki szary pulower z wycieciem w serek, jeden z szesciu kupionych hurtem od dostawcy do podstawowek w Nowej Anglii, para nowych czarnych dzinsow 501, kilka rozmiarow za duzych, starannie pozbawionych wszelkich znakow towarowych. Nawet kapsle tydzien temu wygladzil mlotkiem w Village zdziwiony koreanski slusarz.Przelacznik podlogowej wloskiej lampy Damiena lezy w dloni jak wytwor pozaziemskiej cywilizacji; jest inny, zaprojektowany do rozlaczania angielskiego pradu o odmiennym niz we Wloszech napieciu.Cayce wstaje, wkladajac dzinsy, prostuje sie, czuje dreszcz.Swiat po drugiej stronie lustra. Bolce przewodow elektrycznych sa grube, potrojne, dostosowane do pradu, ktory w Ameryce zasila tylko krzesla elektryczne. Wnetrza samochodow maja zamieniona lewa strone z prawa; sluchawki telefonow maja inny, inaczej rozlozony ciezar; okladki ksiazek przypominaja australijskie dolary.Mruzac zrenice od swiatla halogenow, razacego bolesnie jak slonce, spoglada w prawdziwe lustro, oparte o szara sciane, czekajace na powieszenie, w ktorym widzi kukielke o nieskoordynowanych ruchach, i w czarnych spodniach. Sen nastroszyl wlosy i stercza jak szczotka do ubrania. Wykrzywia sie do odbicia. Nie wiedziec czemu przypomina sobie, ze jej facet porownywal ja do aktu Jane Birkin autorstwa Helmuta Newtona.W kuchni nalewa wode przez niemiecki filtr do wloskiego czajnika elektrycznego. Gmera przy przelacznikach:- czajnika, przewodu, gniazdka. Bezmyslnie gapi sie na bezkres kanarkowych szafek, gdy woda sie gotuje. Wrzuca torebke kalifornijskiej herbaty ziolowej do duzego bialego kubka. Zalewa ja wrzatkiem.W salonie przekonuje sie, ze wierny cube Damiena jest wlaczony, ale w stanie uspienia, kontrolki wylacznikow lagodnie pulsuja. Tak uzewnetrznia sie ambiwalentny stosunek Damiena wobec projektowania: trzyma dekoratorow na smyczy, az przysiegna nie robic niczego, za co im placi, a rownoczesnie sam kurczowo trzyma sie tego maka, bo po przewroceniu do gory nogami mozna go rozbebeszyc, ciagnac za czarodziejska aluminiowa raczke. Teraz Cayce zdaje sobie sprawe, ze to upodobanie do grzebania w mechanizmach przypomina zycie seksualne dziewczyn-robotow w jego wideoklipach.Siada na fotelu przy komputerze i klika przezroczysta mysza. Wiazka promieni podczerwonych przeslizguje sie niepewnie po dlugim stole z jasnego drewna, a wlasciwie blacie na krzyzakach. Budzi sie przegladarka. Cayce wypisuje: Fetysz:Emefy:Forum. Damien dba o nie-pokalanosc swojej wrazliwosci i nigdy nie wpisal potrzebnego jej adresu do Ulubionych.Otwiera sie strona glowna, znajoma jak salon u przyjaciela. Za tlo sluzy klatka z segmentu #48, niewyrazna, prawie monochromatyczna, bez widocznych napisow i znakow. To jedna z sekwencji budzacych skojarzenie z Tarkowskim. Cayce tak naprawde zna rzeczy rosyjskiego rezysera tylko z fotosow; raz zasnela na projekcji Stalkera, podczas ciagnacego sie w nieskonczonosc zblizenia kaluzy na zniszczonej mozaikowej podlodze, ogladanej spod sufitu. Ale nie wierzy, zreszta nie ona jedna, aby szukanie wzorcow cos dalo. Kult emefow, czyli materialow filmowych, dzieli sie na wiele podkultow, czulych na kazdy piksel segmentu. Truffaut, Peckinpah... Wielbiciele Peckinpaha nadal czekaja, jedni z tych wierzacych w najmniej prawdopodobne, ze kolty znow zadymia.Wchodzi na forum, automatycznie przelatujac wzrokiem tematy wpisow i imiona tworcow nowszych watkow, szukajac przyjaciol, wrogow, wiadomosci z ostatniej chwili. Jedno jest pewne: nie pojawil sie zaden swiezy material. Nic od tamtej panoramy plazy i Cayce nie podpisuje sie pod teoria, ze to Cannes zima. Francuscy znawcy emefow okazali sie bezradni, a niekonczace sie wielogodzinne przeglady panoram podobnych scenerii skonczyly sie fiaskiem.Widzi tez, ze jej przyjaciel, WParkeUbrany, wrocil do domu, do Chicago, po wyprawie koleja do Kalifornii, ale kiedy otwiera poczte od niego, sa tylko pozdrowienia.Klika opcje odpowiedzi, podpisuje sie: "CayceP" i wpisuje tresc:Czesc WParkeUbrany. Potwierdzam odbior.Kiedy klika strone glowna forum, jej wpis juz tam jest.Forum to teraz jakby jej dom. Jeden z punktow zahaczenia w zyciu, jak znajoma kawiarnia, funkcjonujaca poza czasem i siatka wspolrzednych.F:E:F ma jakichs dwudziestu stalych bywalcow i zmienna liczbe gosci. W tej chwili czatuje troje, ale nie masz szansy dowiedziec sie, kim sa, dopoki sama do nich nie dolaczysz, a Cayce nie czuje sie zbyt komfortowo na czacie. Czat to dziwna rozmowa, nawet z przyjaciolmi, jakbys rozmawiala w czarnej piwnicy z daleko siedzacymi ludzmi; odstraszaja ja kanonady skrotow wyskakujacych jedne po drugich, bez zwiazku z soba.Cube lagodnie wzdycha, bezwiednie mruczy napedem jak skrzynia biegow rasowego kabrio na uciekajacej pod kolami autostradzie. Cay-ce macza usta w herbacie, ale napoj nadal jest zbyt goracy. Szare, rozmyte swiatlo zaczyna przenikac pokoj, odslaniajac rzeczy Damiena, ktore przetrwaly ostatni remont.Czesciowo rozbebeszone roboty opieraja sie o sciane, w tym dwie kukly do testow zderzeniowych, torsy z glowami o elfickich, wyraznie kobiecych rysach. To rekwizyty do jednego z klipow Damiena i az dziwne, ze Cayce czuje sie tak swojsko w ich towarzystwie, mimo tego calego nastroju. Zapewne dlatego ze sa tak autentycznie piekne, cudownie kobiece. Damien gardzi fantastycznonaukowym kiczem. Te istoty jak z marzenia sennego, o cialach z bialego plastiku, lsniacego w polswietle brzasku niczym stary marmur, draznia meskie zmysly drobnymi piersiami, swiadczac o fetyszyzmie Damiena. Kazal je wymodelowac na podobienstwo swojej przedprzedostatniej kochanki.Hotmail zaladowal trzy wiadomosci. Cayce nie ma ochoty otwierac zadnej z nich. Jedna od matki, trzy to spam. Dwie reklamy powieksza-cza czlonka, jedna pod haslem: Spraw Sobie Biust Co Sie Zowie.Kasuje spam. Pociaga lyk herbaty. Szare swiatlo nabiera dziennego kolorytu.W koncu Cayce idzie do swiezo przerobionej lazienki Damiena. Czuje sie w niej tak, jakby zaraz potem miala wejsc do sterylnej sondy NASA, albo jakby grala w filmie poswieconym Czarnobylowi i sowieccy technicy w gumowych rekawicach po pachy wlasnie zdjeli z niej olowiany kombinezon, przystepujac do szorowania szczotkami na dlugich kijach. Prysznic mozna regulowac lokciami, nie brudzac odkazonych dloni.Zdejmuje sweterek, koszulke i dlonmi, nie lokciami, puszcza wode i ustawia jej temperature.Cztery godziny pozniej jest w studiu pilatesu przy ekskluzywnej alei Neal's Yard, samochod z kierowca z Blue Ant czeka na pobliskiej ulicy,... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl pingus1.htw.pl
William GibsonRozpoznanie Wzorca(Pattern Recognition)Przelozyl Pawel KorombelDla Jacka1.PORTAL KOSZMARNEJ NOCYRoznica czasu po locie z Nowego Jorku wynosi piec godzin i jet lag* budzi Cayce Pollard w Camden Town wydana na lup bezwzglednych, nieznuzenie krazacych wilkow roztrzaskanego rytmu dobowego.Trwa nijaka, upiorna, iscie nieludzka godzina rozhustania ukladu limbicznego, popedow i emocji, kiedy pien mozgu szaleje, zadajac bez sensu kopulowania, jedzenia, ukojenia, wszystkiego tego, o czym tak naprawde nie ma co marzyc.Nie ma co nawet marzyc o jedzeniu, gdyz nowa kuchnia Damiena jest rownie pozbawiona jadalnej zawartosci jak okno wystawowe jej projektanta przy High Street w Camden. Jest bardzo ladna, drzwi gornych szafek to kanarkowy laminat, dolnych - plyta pilsniowa lakierowana na zielone jabluszko. Jest bardzo czysta i prawie zupelnie pusta, poza kartonem z dwoma pomarszczonymi opakowaniami platkow Weetabix i pojedynczymi torebkami herbaty ziolowej. Zupelnie nic w niemieckiej lodowce, tak nowej, ze pachnie tylko zimnem i makroczasteczkowymi monomerami.Slyszac bezbarwny szum tego miejsca, Londynu, Cayce swietnie zdaje sobie sprawe, ze teoria Damiena o jet lagu jest sluszna; jej dusza pozostaje daleko, daleko w tyle, na rozciagnietym sznurze jakiejs upiornej pepowiny wlokacej sie sladem samolotu, ktory przewiozl ja* Jet lag (ang.) - rozbicie psychiczne i zmeczenie fizyczne po znacznej zmianie strefy czasowej, np. dlugim locie (wszystkie przypisy pochodza od tlumacza). dziesiatki tysiecy metrow nad Atlantykiem. Dusza nie umie poruszac sie tak szybko jak cialo; zostaje daleko w tyle i po przylocie czekasz na nia i czekasz jak na zagubiony bagaz.Zastanawia sie, czy ten rozdzial nie poglebia sie z wiekiem; dno bezimiennej godziny nie zapada jeszcze nizej, a sama pora nie staje jeszcze bardziej nijaka, obca w smaku, nieciekawa?Cayce sztywnieje w polmroku sypialni Damiena, pod czyms srebrzystym jak zaroodporna rekawica kuchenna, pewnie w ogole nie przewidzianym na okrycie. Byla zbyt zmeczona, zeby poszukac koca. Posciel miedzy skora a koldra przemyslowego przeznaczenia jest jedwabista, luksusowa i delikatnie pachnie, zapewne Damienem. Calkiem przyjemnie. Prawde mowiac, po prostu nie drazni; w tym momencie kazdy lacznik z bratem ssakiem jest na plus.Damien to przyjaciel.Mawia, ze ich klocuszki do zabawy w doktora sa niedopasowane.Ma trzydziestke, Cayce jest dwa lata starsza, ale w Damienie tkwi jakis nieprzystepny modul niedojrzalosci, niesmialy, uparty stwor, odstraszajacy potencjalnych inwestorow. Oboje byli i sa bardzo dobrzy w tym, co robia, i zadne z nich nie ma bladego pojecia, czemu tak jest.Wpisz w Google'a "Damien", to znajdziesz: rezyser wideoklipow i reklam telewizyjnych. Wpisz "Cayce", a znajdziesz: coolhunter, analityk trendow ulicznych, a czytajac dalej, dowiesz sie, ze ma wyczucie, jest rozdzkarka w swiecie globalnego marketingu.Chociaz Damien powiedzialby, ze tak naprawde to cos zblizonego do alergii, chorobliwa odraza, czasem nawet gwaltowna reakcja na semiotyke rynku.Damien siedzi teraz w Rosji, uciekl przed remontem i twierdzi, ze kreci dokument. Cayce wie, ze nikle slady zycia w mieszkaniu to zasluga asystentki kierownika produkcji.Przewraca sie, rezygnujac z tej bezsensownej parodii snu. Siega po ubranie. Maly, czarny chlopiecy T-shirt Fruit of the Loom, skurczony po starannym wygotowaniu, cienki szary pulower z wycieciem w serek, jeden z szesciu kupionych hurtem od dostawcy do podstawowek w Nowej Anglii, para nowych czarnych dzinsow 501, kilka rozmiarow za duzych, starannie pozbawionych wszelkich znakow towarowych. Nawet kapsle tydzien temu wygladzil mlotkiem w Village zdziwiony koreanski slusarz.Przelacznik podlogowej wloskiej lampy Damiena lezy w dloni jak wytwor pozaziemskiej cywilizacji; jest inny, zaprojektowany do rozlaczania angielskiego pradu o odmiennym niz we Wloszech napieciu.Cayce wstaje, wkladajac dzinsy, prostuje sie, czuje dreszcz.Swiat po drugiej stronie lustra. Bolce przewodow elektrycznych sa grube, potrojne, dostosowane do pradu, ktory w Ameryce zasila tylko krzesla elektryczne. Wnetrza samochodow maja zamieniona lewa strone z prawa; sluchawki telefonow maja inny, inaczej rozlozony ciezar; okladki ksiazek przypominaja australijskie dolary.Mruzac zrenice od swiatla halogenow, razacego bolesnie jak slonce, spoglada w prawdziwe lustro, oparte o szara sciane, czekajace na powieszenie, w ktorym widzi kukielke o nieskoordynowanych ruchach, i w czarnych spodniach. Sen nastroszyl wlosy i stercza jak szczotka do ubrania. Wykrzywia sie do odbicia. Nie wiedziec czemu przypomina sobie, ze jej facet porownywal ja do aktu Jane Birkin autorstwa Helmuta Newtona.W kuchni nalewa wode przez niemiecki filtr do wloskiego czajnika elektrycznego. Gmera przy przelacznikach:- czajnika, przewodu, gniazdka. Bezmyslnie gapi sie na bezkres kanarkowych szafek, gdy woda sie gotuje. Wrzuca torebke kalifornijskiej herbaty ziolowej do duzego bialego kubka. Zalewa ja wrzatkiem.W salonie przekonuje sie, ze wierny cube Damiena jest wlaczony, ale w stanie uspienia, kontrolki wylacznikow lagodnie pulsuja. Tak uzewnetrznia sie ambiwalentny stosunek Damiena wobec projektowania: trzyma dekoratorow na smyczy, az przysiegna nie robic niczego, za co im placi, a rownoczesnie sam kurczowo trzyma sie tego maka, bo po przewroceniu do gory nogami mozna go rozbebeszyc, ciagnac za czarodziejska aluminiowa raczke. Teraz Cayce zdaje sobie sprawe, ze to upodobanie do grzebania w mechanizmach przypomina zycie seksualne dziewczyn-robotow w jego wideoklipach.Siada na fotelu przy komputerze i klika przezroczysta mysza. Wiazka promieni podczerwonych przeslizguje sie niepewnie po dlugim stole z jasnego drewna, a wlasciwie blacie na krzyzakach. Budzi sie przegladarka. Cayce wypisuje: Fetysz:Emefy:Forum. Damien dba o nie-pokalanosc swojej wrazliwosci i nigdy nie wpisal potrzebnego jej adresu do Ulubionych.Otwiera sie strona glowna, znajoma jak salon u przyjaciela. Za tlo sluzy klatka z segmentu #48, niewyrazna, prawie monochromatyczna, bez widocznych napisow i znakow. To jedna z sekwencji budzacych skojarzenie z Tarkowskim. Cayce tak naprawde zna rzeczy rosyjskiego rezysera tylko z fotosow; raz zasnela na projekcji Stalkera, podczas ciagnacego sie w nieskonczonosc zblizenia kaluzy na zniszczonej mozaikowej podlodze, ogladanej spod sufitu. Ale nie wierzy, zreszta nie ona jedna, aby szukanie wzorcow cos dalo. Kult emefow, czyli materialow filmowych, dzieli sie na wiele podkultow, czulych na kazdy piksel segmentu. Truffaut, Peckinpah... Wielbiciele Peckinpaha nadal czekaja, jedni z tych wierzacych w najmniej prawdopodobne, ze kolty znow zadymia.Wchodzi na forum, automatycznie przelatujac wzrokiem tematy wpisow i imiona tworcow nowszych watkow, szukajac przyjaciol, wrogow, wiadomosci z ostatniej chwili. Jedno jest pewne: nie pojawil sie zaden swiezy material. Nic od tamtej panoramy plazy i Cayce nie podpisuje sie pod teoria, ze to Cannes zima. Francuscy znawcy emefow okazali sie bezradni, a niekonczace sie wielogodzinne przeglady panoram podobnych scenerii skonczyly sie fiaskiem.Widzi tez, ze jej przyjaciel, WParkeUbrany, wrocil do domu, do Chicago, po wyprawie koleja do Kalifornii, ale kiedy otwiera poczte od niego, sa tylko pozdrowienia.Klika opcje odpowiedzi, podpisuje sie: "CayceP" i wpisuje tresc:Czesc WParkeUbrany. Potwierdzam odbior.Kiedy klika strone glowna forum, jej wpis juz tam jest.Forum to teraz jakby jej dom. Jeden z punktow zahaczenia w zyciu, jak znajoma kawiarnia, funkcjonujaca poza czasem i siatka wspolrzednych.F:E:F ma jakichs dwudziestu stalych bywalcow i zmienna liczbe gosci. W tej chwili czatuje troje, ale nie masz szansy dowiedziec sie, kim sa, dopoki sama do nich nie dolaczysz, a Cayce nie czuje sie zbyt komfortowo na czacie. Czat to dziwna rozmowa, nawet z przyjaciolmi, jakbys rozmawiala w czarnej piwnicy z daleko siedzacymi ludzmi; odstraszaja ja kanonady skrotow wyskakujacych jedne po drugich, bez zwiazku z soba.Cube lagodnie wzdycha, bezwiednie mruczy napedem jak skrzynia biegow rasowego kabrio na uciekajacej pod kolami autostradzie. Cay-ce macza usta w herbacie, ale napoj nadal jest zbyt goracy. Szare, rozmyte swiatlo zaczyna przenikac pokoj, odslaniajac rzeczy Damiena, ktore przetrwaly ostatni remont.Czesciowo rozbebeszone roboty opieraja sie o sciane, w tym dwie kukly do testow zderzeniowych, torsy z glowami o elfickich, wyraznie kobiecych rysach. To rekwizyty do jednego z klipow Damiena i az dziwne, ze Cayce czuje sie tak swojsko w ich towarzystwie, mimo tego calego nastroju. Zapewne dlatego ze sa tak autentycznie piekne, cudownie kobiece. Damien gardzi fantastycznonaukowym kiczem. Te istoty jak z marzenia sennego, o cialach z bialego plastiku, lsniacego w polswietle brzasku niczym stary marmur, draznia meskie zmysly drobnymi piersiami, swiadczac o fetyszyzmie Damiena. Kazal je wymodelowac na podobienstwo swojej przedprzedostatniej kochanki.Hotmail zaladowal trzy wiadomosci. Cayce nie ma ochoty otwierac zadnej z nich. Jedna od matki, trzy to spam. Dwie reklamy powieksza-cza czlonka, jedna pod haslem: Spraw Sobie Biust Co Sie Zowie.Kasuje spam. Pociaga lyk herbaty. Szare swiatlo nabiera dziennego kolorytu.W koncu Cayce idzie do swiezo przerobionej lazienki Damiena. Czuje sie w niej tak, jakby zaraz potem miala wejsc do sterylnej sondy NASA, albo jakby grala w filmie poswieconym Czarnobylowi i sowieccy technicy w gumowych rekawicach po pachy wlasnie zdjeli z niej olowiany kombinezon, przystepujac do szorowania szczotkami na dlugich kijach. Prysznic mozna regulowac lokciami, nie brudzac odkazonych dloni.Zdejmuje sweterek, koszulke i dlonmi, nie lokciami, puszcza wode i ustawia jej temperature.Cztery godziny pozniej jest w studiu pilatesu przy ekskluzywnej alei Neal's Yard, samochod z kierowca z Blue Ant czeka na pobliskiej ulicy,... [ Pobierz całość w formacie PDF ]