Rozowe tabletki, eBooks txt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Krystyna JandaRӯOWE TABLETKINA USPOKOJENIE. wkjeszenjCopyright � by Wydawnictwo W.A.B., 2002IC Z � SlCTelefon. Redakcja�URODY":- Pani Krystyno, dzi�kujemy za ostatnifelieton, dostali�my go w nocy faksem, podobanam si�, ale jest ca�y pisany dialogiem, a mymamy listy od czytelniczek z pro�bami, �ebynie pisa�a pani felieton�w w formie dialog�w,bo maj� z tym problemy. Aha, jeszcze jedno,ten nast�pny b�dzie na maj. Czy nie napisa�a-by pani o swojej pierwszej mi�o�ci?Ja: - O mojej pierwszej mi�o�ci? Musia-�abym k�ama�.�URODA": - Napisze pani, o czym ze-chce. Pozdrawiamy.Nie pisa� dialogiem! Dlaczego? Mojaulubiona forma. Niczego tak nie rozumiem jakdialogu. Dialog zostawia tak wiele miejsca dlainterpretacji i wyobra�ni. No tak, ale czytaniedialog�w to m�j zaw�d. Wszystkie sztuki,scenariusze to w�a�ciwie suchy dialog. Uwiel-biam to, ale trudno. Szkoda. A mam taki sma-kowity dialog w zanadrzu. Wraca�am dwa dnitemu z Nowego Jorku i kilka godzin w samolo-cie rozmawia�am z m�czyzn�, kt�ry mnie naszcz�cie nie zna�. Ten cz�owiek ma wszystko,pieni�dze, fabryki, hotele, domy, �ony, narze-czone, dzieci, dzie�a sztuki - tylko nie ma celuw �yciu. Dzi�ki niemu u�wiadomi�am sobie,�e w naszych czasach, budz�cej si� konsump-cji i apetytu na wszystko, wyb�r i eliminacjas� prawdziw� sztuk� i �wiadectwem dojrza�o-�ci. �e �wiadomie �nie mie�" -jest nobilitacj�i uspokojeniem. Du�o tej rozmowie zawdzi�-czam.Moja pierwsza mi�o��?... Bo�e, to horror!Co za temat? Nawet nie chc� o tym my�le�.Trudno!Moja pierwsza mi�o�� jest przyk�ademna to, �e �mie�", du�o �mie�" i ca�kowicie�mie�" to kl�ska. Moja pierwsza mi�o�� tohistoria zach�anno�ci, zaborczo�ci, brakudojrza�o�ci.To m�odzie�cza, ekstremalna definicjauczucia, jego dowod�w, i pr�ba ich egzekwo-wania. To ci�g�a walka, brak tolerancji, walkao wy��czno�� i cierpienie z zazdro�ci.M�j pierwszy ch�opak, mi�y, inteligent-ny, zdolny student architektury, chyba na-prawd� mnie kocha� zwariowan� m�odzie�cz�mi�o�ci�. Zosta� przeze mnie, z mi�o�cii w imi� tej mi�o�ci, mi�o�ci najwi�kszej, jedy-nej, absolutnej, jak nam si� wtedy wydawa�o,ca�kowicie ubezw�asnowolniony, zdominowa-ny i pozbawiony mo�liwo�ci samodzielnegomy�lenia. W imi� mi�o�ci. Biedny ch�opak.�y�, oddycha�, my�la�, martwi� si� ze mn�.Wszystko ze mn�. Wszystko razem. Nie wolnoby�o nic osobno. Ale wtedy wydawa�o si�nam obojgu, �e tak trzeba. �e tak jest, jak si�kocha.Zwyci�y�am wszystko, jego rodzin�,koleg�w, studia, przyzwyczajenia, przyjaci�.Wszystko. Na koniec zosta� mi tylko jedenprzeciwnik, jedna konkurentka... jego pasjai mi�o�� od dzieci�stwa, ��dka.Pieprzony �Hornet", na kt�rym p�ywa�po Zalewie Zegrzy�skim jak nikt, a ja siedzia-�am na brzegu, po�ykaj�c �zy zazdro�ci.Pami�tam, on szcz�liwy, wykonuj�cprzede mn� popisy prawie cyrkowe z dum�,i ja p�acz�ca ze z�o�ci. Siedzia�am, patrzy�amna to i popija�am ulubione herbatniki �zamii kefirem, jednocze�nie przysi�gaj�c jej (��dce)zemst� i nienawi�� do ko�ca �ycia. Nie zauwa-�a�am, jaki on jest z ni� szcz�liwy i �e ona i toich szcz�cie jest dla mnie. I pewnego dniazwyci�y�am. Zrezygnowa�. Przesta� p�ywa�.By�am jedyna. By�am najwa�niejsza To by�ostateczny dow�d mi�o�ci. I wtedy, nied�ugopo tym haniebnym zwyci�stwie, rozsta�am si�z nim. Bo nie wiem. Bo koniec. Bo co�. A mo�e 9dlatego, �e zajmowa� mi za du�o czasu, a jaju� mia�am now� mi�o��, �wiat, do kt�rego onnie mia� dost�pu, TEATR, studia w PWST.Przeszkadza� mi. Chcia�, �ebym by�a tylko dlaniego. Chcia� naszego m�odzie�czego dowodumi�o�ci, tym razem ode mnie. Ofiary, wy��cz-no�ci, kt�rej ja ju� nie mog�am mu da�. Szuka�,jak ja wcze�niej, poczucia bezpiecze�stwa.A� mnie boli, kiedy o tym my�l�.10Dzi� wiem, �e taki �absolut", taka tyra-nia, bezwzgl�dno�� mi�o�ci nie mo�e istnie�.�e tak du�o trzeba da� i umie� wybaczy�, �e-by dosta� to samo w zamian. Ale gdyby kto�mnie zapyta�, po tylu latach, co to jest mi�o��,jaka ona jest, jaka powinna by�, nie umia�a-bym odpowiedzie�.Wiem, �e jest wspania�a i nic wi�cej niewiem. �e nie jest wieczna i bezkompromiso-wa, i wiem, �e jestem ju� doros�a i bior� zawszystko odpowiedzialno��. Wiem te�, �e umie-j�tno�� ograniczania swoich ��da� i oczeki-wa� bardzo pomaga.A teraz wiem te�, �e moje szcz�cie po-lega mi�dzy innymi na tym, �e wczoraj, kiedyprzypadkowo spojrza�am na d�o� mojego m�achwytaj�cego cukiernic�, ruch tej r�ki i spo-s�b, w jaki j� chwyci�, wywo�a� we mnie bar-dzo przyjemny dreszcz. Z reszt� jako� sobieporadzimy.PS Czy wy te� czujecie ulg�, kiedy zapa-kujecie baga�e i ju� od tego momentu macietylko to, co zapakowali�cie? Jak to upraszczai porz�dkuje �ycie! Przy czym moje baga�e,z up�ywem �at, s� coraz mniejsze. Mam na-dziej�, �e nied�ugo nic mi nie b�dzie potrzeb-ne do szcz�cia, w ka�dym razie nic material-nego. Pozdrawiam.SPADAJ! Jestemfacetem. Udaj� kobiet�, bo mi takwygodniej. Udaj� s�abo��, udaj� bezradno��,bo taki jest m�j obowi�zek, bo tego si� odemnie oczekuje, bo tak �atwiej mi �y�, ale tegonie cierpi�.- Niech pani spojrzy na mnie zalotnie -m�wi do mnie fotograf. - Jakby pani chcia�amnie uwie��.Oszala�? My�l�. Jego uwie��. A spadaj!Jak co� takiego mog�o mu przyj�� do g�owy?Ja jestem facetem, to mnie trzeba uwodzi�!Zreszt� i tak niespecjalnie mnie to interesuje.To mnie nudzi, za du�o wysi�ku, komplikacje.Spadaj! - my�l� jak ka�dy normalny facet.- Czy mog�aby pani w�o�y� d�onie mi�-dzy uda, pochyli� si�, wyd�� usta i u�miech-n��? B�dzie pani wygl�da�a tak mniej ostro,tak...wie pani, bezbronnie i sympatycznie.D�onie mi�dzy uda? Cz�owieku! Popro�o to Holoubka albo Zapasiewicza, zaproponuj,�eby oni wyd�li usta i wygl�dali bezbronnie,dlaczego ja?- Niech pan robi zdj�cia i nie marudzi.Mam na nich wygl�da� inteligentnie, na tymmi zale�y! Udaj� w �yciu kobiet�, g�upi� i bez-radn�, bo wtedy nie p�ac� mandat�w, ale towszystko.M�j m�� m�wi, �e w dodatku jestem stu-procentowym facetem! Lubi� golonk�, chocia�szczecina na niej mnie brzydzi. Lubi� �ledziei og�rki kiszone. Lubi� czyta� gazety, le�e� natapczanie, ogl�daj�c telewizj�. Nie cierpi� takzwanego babskiego gadania, plotek i zwie-rze�. Nie jestem sentymentalna. Wol� prawd�od k�amstwa, mam wytrwa�o��, up�r i wytrzy-ma�o�� s�onia. Odporno�� psychiczn� ��wia.Pozwalam sobie na niewiedz�, infantylno��,histeri� czy eufori�, �eby innym sprawi� przy-jemno��, potwierdzi� m�j wizerunek, a potemjestem po prostu zm�czona. Du�o rozumiem,wiele czuj�, wyci�gam wnioski, ponosz� kon-sekwencje i nie rozczulam si� nad sob�. Niepami�tam, kiedy chorowa�am. Rano decyduj�,czy dzi� udaj� kobiet�, czy zostaj� facetem,to zale�y od trudno�ci, komplikacji dnia. Je�e-li wyj�tkowo skomplikowany - wybieram ko-biet�. �atwiejszy - spokojnie, jestem facetemi do tego wyj�tkowo leniwym i niezale�nym.Nie cierpi� kobiet na drodze. Ale kiedykobieta myli si� i zmienia zdanie, mam dla niejsympati� i czu�o��, facetowi wjecha�abymz ca�ej si�y w kuper, i pewnie kiedy� to zrobi�,je�li b�d� mnie dalej pogania� na drodze, nie-cierpliwie tr�bi�c, oczywi�cie dlatego tylko,�e baba, czyli ja, si� zagapi�a.Wiem, �e inni faceci m�wi� o mnie z lek-cewa�eniem i pogard�, ale to normalne, do-brze udaj� kobiet�.Od lat przekonuj� facet�w, a mo�e ko-biety udaj�ce facet�w, �eby obsadzali mniew rolach m�skich. T�umacz�: - Bierzesz scena-sztuk�, g��wna rola - facet, obsadzaszmnie! Normalnie. Nic nie zmieniaj�c, tylko ro-d ainiki. P�za tVm wszystko nareszcie b�dzie. zgadzalo. Powiedzia�am to ostatnio An-drzejowi Wajdzie, kt�ry, na marginesie, jest fa-cetem. Spojrza� na mnie uwa�nie i powiedzia�:_ Aaaa! Tak kombinujesz? Rozumiem. To bar-dzo rozszerza horyzont. To zmienia posta�rzeczy. B�d� tak my�la�.Jestem pewna, �e mnie zrozumia� i wie,�e nie �artowa�am.Wczoraj us�ysza�am w radiu, �e delega-cja polska na �wiatowy kongres w sprawachkobiet pod przewodnictwem pos�a na sejm,pana Kropiwnickiego, jako jedyna z kraj�weuropejskich we wszystkich sprawach g�oso-wa�a tak jak fundamentalistyczne kraje islam-skie. Gratuluj� delegacji i polskim kobietom!Ja na szcz�cie, jak wyja�niam to powy�ej, niemam z tym nic wsp�lnego, ale wsp�czuj�,wsp�czuj� paniom!... Jak pan Kropiwnickijestem facetem, ale wsp�czuj�.Boj� si� burzy i ciemno�ci, szybko marz-n� i gubi� si� w lesie, ka�dy inny facet mo�e 13mi z �atwo�ci� przy�o�y� i b�d� bezradna, cowi�cej, b�dzie mnie to bola�o. Ale... w ciemno-�ci szybko umiem znale�� �wiec�. Je�li zmarz-n�, po�yczam marynark� od jakiej� kobiety,kt�ra udaje m�czyzn�, a ona mi jej szarmanc-ko u�ycza, bo jej zale�y na nieskazitelno�ciwizerunku. Staram si� sama do lasu nie wcho-dzi�, a kobiet�, kt�ra mnie bije po to, �ebyinni uwierzyli, �e jest facetem, podam do s�-du! A jak b�dzie mi si� chcia�o, to nied�ugoprzestan� cokolwiek udawa�, bo mi ju� nie za-le�y, i b�d� m�wi� prawd�, zawsze, wsz�dziei ka�demu.Najwa�niejsze z tego jest to, �e mojedzieci nie maj� w�tpliwo�ci, �e jestem mam�,widzowie, �e cz�owiekiem, mama, �e c�rk�,m��, �e �on�. A panu Kazimierzowi Kutzowizdania skierowanego do mnie o tym, �e po-zwolono mi zrobi� film fabularny tylko dlate-go, �e rok, w kt�rym go robi�am, by� RokiemKobiet, nie zapomn� nigdy. I nie daruj�.Moje drogie panie, nie chodz� na waszezebrania, nie krzycz�, nie domagam si�, niewalcz� o prawa, szacunek i sprawiedliwo��,bo jako� nie mog�. Nigdy nie by�am typemdzia�aczki i wojowniczki. Robi� swoje, aledzi�kuj�, �e robicie to i w moim imieniu.Pozdrawiam. Ja m... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl pingus1.htw.pl
Krystyna JandaRӯOWE TABLETKINA USPOKOJENIE. wkjeszenjCopyright � by Wydawnictwo W.A.B., 2002IC Z � SlCTelefon. Redakcja�URODY":- Pani Krystyno, dzi�kujemy za ostatnifelieton, dostali�my go w nocy faksem, podobanam si�, ale jest ca�y pisany dialogiem, a mymamy listy od czytelniczek z pro�bami, �ebynie pisa�a pani felieton�w w formie dialog�w,bo maj� z tym problemy. Aha, jeszcze jedno,ten nast�pny b�dzie na maj. Czy nie napisa�a-by pani o swojej pierwszej mi�o�ci?Ja: - O mojej pierwszej mi�o�ci? Musia-�abym k�ama�.�URODA": - Napisze pani, o czym ze-chce. Pozdrawiamy.Nie pisa� dialogiem! Dlaczego? Mojaulubiona forma. Niczego tak nie rozumiem jakdialogu. Dialog zostawia tak wiele miejsca dlainterpretacji i wyobra�ni. No tak, ale czytaniedialog�w to m�j zaw�d. Wszystkie sztuki,scenariusze to w�a�ciwie suchy dialog. Uwiel-biam to, ale trudno. Szkoda. A mam taki sma-kowity dialog w zanadrzu. Wraca�am dwa dnitemu z Nowego Jorku i kilka godzin w samolo-cie rozmawia�am z m�czyzn�, kt�ry mnie naszcz�cie nie zna�. Ten cz�owiek ma wszystko,pieni�dze, fabryki, hotele, domy, �ony, narze-czone, dzieci, dzie�a sztuki - tylko nie ma celuw �yciu. Dzi�ki niemu u�wiadomi�am sobie,�e w naszych czasach, budz�cej si� konsump-cji i apetytu na wszystko, wyb�r i eliminacjas� prawdziw� sztuk� i �wiadectwem dojrza�o-�ci. �e �wiadomie �nie mie�" -jest nobilitacj�i uspokojeniem. Du�o tej rozmowie zawdzi�-czam.Moja pierwsza mi�o��?... Bo�e, to horror!Co za temat? Nawet nie chc� o tym my�le�.Trudno!Moja pierwsza mi�o�� jest przyk�ademna to, �e �mie�", du�o �mie�" i ca�kowicie�mie�" to kl�ska. Moja pierwsza mi�o�� tohistoria zach�anno�ci, zaborczo�ci, brakudojrza�o�ci.To m�odzie�cza, ekstremalna definicjauczucia, jego dowod�w, i pr�ba ich egzekwo-wania. To ci�g�a walka, brak tolerancji, walkao wy��czno�� i cierpienie z zazdro�ci.M�j pierwszy ch�opak, mi�y, inteligent-ny, zdolny student architektury, chyba na-prawd� mnie kocha� zwariowan� m�odzie�cz�mi�o�ci�. Zosta� przeze mnie, z mi�o�cii w imi� tej mi�o�ci, mi�o�ci najwi�kszej, jedy-nej, absolutnej, jak nam si� wtedy wydawa�o,ca�kowicie ubezw�asnowolniony, zdominowa-ny i pozbawiony mo�liwo�ci samodzielnegomy�lenia. W imi� mi�o�ci. Biedny ch�opak.�y�, oddycha�, my�la�, martwi� si� ze mn�.Wszystko ze mn�. Wszystko razem. Nie wolnoby�o nic osobno. Ale wtedy wydawa�o si�nam obojgu, �e tak trzeba. �e tak jest, jak si�kocha.Zwyci�y�am wszystko, jego rodzin�,koleg�w, studia, przyzwyczajenia, przyjaci�.Wszystko. Na koniec zosta� mi tylko jedenprzeciwnik, jedna konkurentka... jego pasjai mi�o�� od dzieci�stwa, ��dka.Pieprzony �Hornet", na kt�rym p�ywa�po Zalewie Zegrzy�skim jak nikt, a ja siedzia-�am na brzegu, po�ykaj�c �zy zazdro�ci.Pami�tam, on szcz�liwy, wykonuj�cprzede mn� popisy prawie cyrkowe z dum�,i ja p�acz�ca ze z�o�ci. Siedzia�am, patrzy�amna to i popija�am ulubione herbatniki �zamii kefirem, jednocze�nie przysi�gaj�c jej (��dce)zemst� i nienawi�� do ko�ca �ycia. Nie zauwa-�a�am, jaki on jest z ni� szcz�liwy i �e ona i toich szcz�cie jest dla mnie. I pewnego dniazwyci�y�am. Zrezygnowa�. Przesta� p�ywa�.By�am jedyna. By�am najwa�niejsza To by�ostateczny dow�d mi�o�ci. I wtedy, nied�ugopo tym haniebnym zwyci�stwie, rozsta�am si�z nim. Bo nie wiem. Bo koniec. Bo co�. A mo�e 9dlatego, �e zajmowa� mi za du�o czasu, a jaju� mia�am now� mi�o��, �wiat, do kt�rego onnie mia� dost�pu, TEATR, studia w PWST.Przeszkadza� mi. Chcia�, �ebym by�a tylko dlaniego. Chcia� naszego m�odzie�czego dowodumi�o�ci, tym razem ode mnie. Ofiary, wy��cz-no�ci, kt�rej ja ju� nie mog�am mu da�. Szuka�,jak ja wcze�niej, poczucia bezpiecze�stwa.A� mnie boli, kiedy o tym my�l�.10Dzi� wiem, �e taki �absolut", taka tyra-nia, bezwzgl�dno�� mi�o�ci nie mo�e istnie�.�e tak du�o trzeba da� i umie� wybaczy�, �e-by dosta� to samo w zamian. Ale gdyby kto�mnie zapyta�, po tylu latach, co to jest mi�o��,jaka ona jest, jaka powinna by�, nie umia�a-bym odpowiedzie�.Wiem, �e jest wspania�a i nic wi�cej niewiem. �e nie jest wieczna i bezkompromiso-wa, i wiem, �e jestem ju� doros�a i bior� zawszystko odpowiedzialno��. Wiem te�, �e umie-j�tno�� ograniczania swoich ��da� i oczeki-wa� bardzo pomaga.A teraz wiem te�, �e moje szcz�cie po-lega mi�dzy innymi na tym, �e wczoraj, kiedyprzypadkowo spojrza�am na d�o� mojego m�achwytaj�cego cukiernic�, ruch tej r�ki i spo-s�b, w jaki j� chwyci�, wywo�a� we mnie bar-dzo przyjemny dreszcz. Z reszt� jako� sobieporadzimy.PS Czy wy te� czujecie ulg�, kiedy zapa-kujecie baga�e i ju� od tego momentu macietylko to, co zapakowali�cie? Jak to upraszczai porz�dkuje �ycie! Przy czym moje baga�e,z up�ywem �at, s� coraz mniejsze. Mam na-dziej�, �e nied�ugo nic mi nie b�dzie potrzeb-ne do szcz�cia, w ka�dym razie nic material-nego. Pozdrawiam.SPADAJ! Jestemfacetem. Udaj� kobiet�, bo mi takwygodniej. Udaj� s�abo��, udaj� bezradno��,bo taki jest m�j obowi�zek, bo tego si� odemnie oczekuje, bo tak �atwiej mi �y�, ale tegonie cierpi�.- Niech pani spojrzy na mnie zalotnie -m�wi do mnie fotograf. - Jakby pani chcia�amnie uwie��.Oszala�? My�l�. Jego uwie��. A spadaj!Jak co� takiego mog�o mu przyj�� do g�owy?Ja jestem facetem, to mnie trzeba uwodzi�!Zreszt� i tak niespecjalnie mnie to interesuje.To mnie nudzi, za du�o wysi�ku, komplikacje.Spadaj! - my�l� jak ka�dy normalny facet.- Czy mog�aby pani w�o�y� d�onie mi�-dzy uda, pochyli� si�, wyd�� usta i u�miech-n��? B�dzie pani wygl�da�a tak mniej ostro,tak...wie pani, bezbronnie i sympatycznie.D�onie mi�dzy uda? Cz�owieku! Popro�o to Holoubka albo Zapasiewicza, zaproponuj,�eby oni wyd�li usta i wygl�dali bezbronnie,dlaczego ja?- Niech pan robi zdj�cia i nie marudzi.Mam na nich wygl�da� inteligentnie, na tymmi zale�y! Udaj� w �yciu kobiet�, g�upi� i bez-radn�, bo wtedy nie p�ac� mandat�w, ale towszystko.M�j m�� m�wi, �e w dodatku jestem stu-procentowym facetem! Lubi� golonk�, chocia�szczecina na niej mnie brzydzi. Lubi� �ledziei og�rki kiszone. Lubi� czyta� gazety, le�e� natapczanie, ogl�daj�c telewizj�. Nie cierpi� takzwanego babskiego gadania, plotek i zwie-rze�. Nie jestem sentymentalna. Wol� prawd�od k�amstwa, mam wytrwa�o��, up�r i wytrzy-ma�o�� s�onia. Odporno�� psychiczn� ��wia.Pozwalam sobie na niewiedz�, infantylno��,histeri� czy eufori�, �eby innym sprawi� przy-jemno��, potwierdzi� m�j wizerunek, a potemjestem po prostu zm�czona. Du�o rozumiem,wiele czuj�, wyci�gam wnioski, ponosz� kon-sekwencje i nie rozczulam si� nad sob�. Niepami�tam, kiedy chorowa�am. Rano decyduj�,czy dzi� udaj� kobiet�, czy zostaj� facetem,to zale�y od trudno�ci, komplikacji dnia. Je�e-li wyj�tkowo skomplikowany - wybieram ko-biet�. �atwiejszy - spokojnie, jestem facetemi do tego wyj�tkowo leniwym i niezale�nym.Nie cierpi� kobiet na drodze. Ale kiedykobieta myli si� i zmienia zdanie, mam dla niejsympati� i czu�o��, facetowi wjecha�abymz ca�ej si�y w kuper, i pewnie kiedy� to zrobi�,je�li b�d� mnie dalej pogania� na drodze, nie-cierpliwie tr�bi�c, oczywi�cie dlatego tylko,�e baba, czyli ja, si� zagapi�a.Wiem, �e inni faceci m�wi� o mnie z lek-cewa�eniem i pogard�, ale to normalne, do-brze udaj� kobiet�.Od lat przekonuj� facet�w, a mo�e ko-biety udaj�ce facet�w, �eby obsadzali mniew rolach m�skich. T�umacz�: - Bierzesz scena-sztuk�, g��wna rola - facet, obsadzaszmnie! Normalnie. Nic nie zmieniaj�c, tylko ro-d ainiki. P�za tVm wszystko nareszcie b�dzie. zgadzalo. Powiedzia�am to ostatnio An-drzejowi Wajdzie, kt�ry, na marginesie, jest fa-cetem. Spojrza� na mnie uwa�nie i powiedzia�:_ Aaaa! Tak kombinujesz? Rozumiem. To bar-dzo rozszerza horyzont. To zmienia posta�rzeczy. B�d� tak my�la�.Jestem pewna, �e mnie zrozumia� i wie,�e nie �artowa�am.Wczoraj us�ysza�am w radiu, �e delega-cja polska na �wiatowy kongres w sprawachkobiet pod przewodnictwem pos�a na sejm,pana Kropiwnickiego, jako jedyna z kraj�weuropejskich we wszystkich sprawach g�oso-wa�a tak jak fundamentalistyczne kraje islam-skie. Gratuluj� delegacji i polskim kobietom!Ja na szcz�cie, jak wyja�niam to powy�ej, niemam z tym nic wsp�lnego, ale wsp�czuj�,wsp�czuj� paniom!... Jak pan Kropiwnickijestem facetem, ale wsp�czuj�.Boj� si� burzy i ciemno�ci, szybko marz-n� i gubi� si� w lesie, ka�dy inny facet mo�e 13mi z �atwo�ci� przy�o�y� i b�d� bezradna, cowi�cej, b�dzie mnie to bola�o. Ale... w ciemno-�ci szybko umiem znale�� �wiec�. Je�li zmarz-n�, po�yczam marynark� od jakiej� kobiety,kt�ra udaje m�czyzn�, a ona mi jej szarmanc-ko u�ycza, bo jej zale�y na nieskazitelno�ciwizerunku. Staram si� sama do lasu nie wcho-dzi�, a kobiet�, kt�ra mnie bije po to, �ebyinni uwierzyli, �e jest facetem, podam do s�-du! A jak b�dzie mi si� chcia�o, to nied�ugoprzestan� cokolwiek udawa�, bo mi ju� nie za-le�y, i b�d� m�wi� prawd�, zawsze, wsz�dziei ka�demu.Najwa�niejsze z tego jest to, �e mojedzieci nie maj� w�tpliwo�ci, �e jestem mam�,widzowie, �e cz�owiekiem, mama, �e c�rk�,m��, �e �on�. A panu Kazimierzowi Kutzowizdania skierowanego do mnie o tym, �e po-zwolono mi zrobi� film fabularny tylko dlate-go, �e rok, w kt�rym go robi�am, by� RokiemKobiet, nie zapomn� nigdy. I nie daruj�.Moje drogie panie, nie chodz� na waszezebrania, nie krzycz�, nie domagam si�, niewalcz� o prawa, szacunek i sprawiedliwo��,bo jako� nie mog�. Nigdy nie by�am typemdzia�aczki i wojowniczki. Robi� swoje, aledzi�kuj�, �e robicie to i w moim imieniu.Pozdrawiam. Ja m... [ Pobierz całość w formacie PDF ]